Strony

Długi post o historii. Albo historią będący. Na pewno coś z historią.

Luźny, wolny wtorek. Co by nie leżeć i jojczyć przez dzień cały, wziąłem się za przeszukiwanie rodzinnych archiwów w szukaniu inspiracji/szczęścia/spełnienia, lub po prostu - przez ciekawość tego, co się w tych babcinych szufladach uchowało.


A uchowało się zaskakująco dużo. Blisko 100 lat historii, jak się okazuje - wielkiej, rozsianej po świecie rodziny, którą łączy głównie(poza tzw. więzami krwi) wiejskie pochodzenie. Bo też ciężko wrzucić do jednego worka hipisów, komunistów, działaczy, antykomunistów, wojskowych(dowiedziałem się o wuju walczącym m.in pod Monte Cassino. Niby nic, a jednak trochę dumnie) i rolników. Dobre doświadczenie i wstęp do walki o odkrywanie swego pochodzenia. Bo tak.

Autorzy zdjęć niestety nieznani. Trochu rodziny, kawał historii.





Jestem szczerze zakochany w tym zdjęciu.
Hasło "głosuj na nas" moim hasłem wyborczym, jeśli by mi kiedyś przyszło, za politykę zabierać się.


























Tyle z historii.
Na koniec dwa bonusowe kadry i stare zdjęcie młodego człowieka.







Piękno, młodość, kobiety, uśmiech, bogactwo i czerwony kabriolet. Żyło się.