Wariujemy. Zamknięci w swoich miejskich pokojach, miejskie mięso armatnie usidlone przez swoje małe m4.
Cel miesza się z porażką, gdy uświadamiamy sobie, że między naszymi aspiracjami, a życiem realnym pojawiła się przepaść.
Mentalna dziura budżetowa, w naszym małym, osobistym budżecie.
Nie ma rozwiązania, a jedyną walką, która nas tu trzyma - walka o zachowanie pamięci o czasach minionych. Manifest nowego pokolenia, które chciało by powrócić do swoich marzeń, tak brutalnie zdeptanych przez rzeczywistość.
Czas marzeń się kończy i aberruje z rzeczywistością, która kształtuje nas na "swój obraz i podobieństwo". Jesteśmy bezkształtną masą, do której każdy rości sobie prawa - kształtowanie tego tworu stało się paradygmatem naszego społeczeństwa. Fakt - sami jesteśmy sobie winni, sami na to pozwoliliśmy. Topimy się w morzu ustalonych prawd i dogmatów. Jałowa przestrzeń, jałowej masy. Gdzie popełniliśmy błąd?
Czemu własne myślenie zostało sprowadzone do sfery kompleksów? Jak można wytłumaczyć sytuację, w której ważniejsze od tworzenia, stało się dla nas poznanie utartych tez i dogmatów? Gdzie są jednostki, które określą sens naszych czasów?
Czy jeszcze jest jakiś sens?
Wszystko. Wszystko w sztuce, literaturze, nauce się rozmyło. Mogę być kim tylko zechcę, brać z życia pełnymi garściami - mam wolność, mam władzę. Jestem Bogiem - wyobraziłem to sobie. Nuda, niechęć, stagnacja - jeśli z założenia mogę być kimkolwiek zechcę, tracę chęć do walki.
Wypaliliśmy się. Staliśmy się trybikiem maszyny ten świat napędzającej i jedyną różnicą, między tym, co teraz, a tym co kiedyś, jest to, że maszyna w końcu nauczyła się naprawiać zepsute trybiki. Już nie mogę być pernamentnie zepsuty.
Brak nam poczucia mocy stwórczej. Bóg - człowiek - duch - w tej trójcy bóg stał się człowiekiem, przy czym kolejny raz dał dupy i teraz traci ducha.
Jesteśmy samotnymi, bezsilnymi Bogami naszej własnej religii, a jedyne czego teraz pragniemy to zdobycie wyznawców(wszak to cel nadrzędny każdego Boga). Followersi - grupa żmudnie budowana na portalach społecznościowych. Nasz złudny raj, który dał nam moc tworzenia. Stwórz atrakcyjny obraz swojej osoby, bądź KIMŚ, przyciągaj jak najwięcej osób. Wszak to twój kościół złudzeń i wydumanych oczekiwań.
Bądź Bogiem !
Tak, też nie wiem o czym jest ten tekst.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz